"Sanatorium miłości": Ania wyznała prawdę o odejściu z programu. "Rozmawiałam z produkcją"

"Sanatorium miłości": Ania wyznała prawdę o odejściu z programu. "Rozmawiałam z produkcją"

"Sanatorium miłości": Ania wyznała prawdę o odejściu z programu. "Rozmawiałam z produkcją"

fot. Weronika Marczyk-Kiełbasa/TVP

Ania z "Sanatorium miłości" to jedna z tych uczestniczek programu, które wzbudziły najwięcej emocji w show i nic dziwnego. Ania od początku "Sanatorium" elektryzuje uwagę widzów. Warto zauważyć, że jeden z uczestników chciał się jej oświadczyć, ale został odrzucony. Jakby tego było mało, to potem Edmund nie dawał spokoju Ani i seniorka aż chciała odejść z programu, o czym opowiedziała w najnowszym wywiadzie.

Reklama

"Sanatorium miłości": Relacja Ani i Edmunda

"Sanatorium miłości" to ten program, który naprawdę szokuje i nic dziwnego. W tej serii widzowie z zapartym tchem śledzili losy Ani i Edmunda. Na samym początku edycji Edmund zauroczył się Anią i wciąż zabiegał o jej względy. Dwukrotnie nawet oświadczył się seniorce. Ta jednak odrzuciła jego końskie zapędy.

Później senior wciąż starał się o Anię, ale ta w końcu nie wytrzymała i publicznie ostro mu dosoliła: Dantejskie sceny w "Sanatorium miłości". "Nie kocham Cię. Patrzeć na Ciebie nie mogę".

Ania w czarnej sukience fot. Weronika Marczyk-Kiełbasa/TVP

"Sanatorium miłości": Ania chciała opuścić program

Ania udzieliła ostatnio wywiadu dla RMF FM, a w rozmowie z rozgłośnią radiową ujawniła, że produkcja nie pokazała wszystkich "podrywów" Edmunda, a ona sama nie mogła już dłużej tego wytrzymać i w pewnym momencie rozważała nawet odejście z programu.

Już bardzo źle się czułam na tym polu — rozważałam odejście z tego programu. Rozmawiałam z produkcją, że ja dalej tak nie wytrzymam. Mówiłam, że jest już tego za dużo, że mnie to przytłacza. No przecież tak nie może być, że jedna osoba cierpi, bo druga się uparła. Ja wiem, że to jest program o parach, ale nas produkcja nie zmuszała do zawiązania pary.

Dodała także, że poznała Edmunda i jego charakter jej się zdecydowanie nie spodobał.

Ja poznałam jego charakter, nie spodobał mi się, nie chciałam z nim być. Do niego nie dochodziły żadne słowa, czy moje, czy uczestników, którzy też nie rozumieli, co się między nami dzieje. Bo Edmund mówił, że jesteśmy razem, a ja, że nie jesteśmy. Nie wiedzieli, po której stronie mają stanąć.

Poniżej pokazujemy wyjątkowe zdjęcia Ani.

"Sanatorium miłości": Czegoś takiego jeszcze nie było. Gorąca Ania ponętnie się wyginała, eksponując wdzięki. "Buzia przepiękna. Usta tylko do całowania" [wideo przed premierą].
Źródło: Instagram.com/sanatorium_milosci_tvp/
Reklama
Reklama