Śmierć Katarzyny Stoparczyk wstrząsnęła całą Polską. Ceniona dziennikarka zginęła w tragicznym wypadku, a jej nagłe odejście pozostawiło pustkę w sercach tysięcy słuchaczy. Teraz, kilka dni po dramacie, prokuratura ujawnia porażające ustalenia biegłych. Wiadomo już, co było bezpośrednią przyczyną śmierci i dlaczego nie miała żadnych szans na przeżycie.
Są wyniki sekcji zwłok Katarzyny Stoparczyk. Porażające ustalenia biegłych
Prokuratura Rejonowa w Nisku otrzymała wstępną opinię biegłych po sekcji zwłok ofiar tragicznego wypadku na trasie S19. Ustalenia są druzgocące i nie pozostawiają żadnych złudzeń co do skali dramatu. Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie precyzyjnie określili, co było przyczyną śmierci uwielbianej dziennikarki.
Jak poinformował prokurator Piotr Walkowicz, bezpośrednią przyczyną śmierci Katarzyny Stoparczyk był uraz wielonarządowy wewnętrzny. To medyczne określenie kryje za sobą przerażający obraz obrażeń, które nie dawały żadnych szans na ratunek.
Wynika z niej, że przyczyną śmierci kobiety był uraz wielonarządowy wewnętrzny, natomiast mężczyzna zmarł z powodu urazu czaszkowo-mózgowego.
Co wstrząsające, śledczy potwierdzili również, że Katarzyna Stoparczyk w chwili zderzenia miała zapięte pasy bezpieczeństwa. Ten fakt jedynie potęguje grozę całego zdarzenia i pokazuje, jak potężna musiała być siła uderzenia, skoro nawet podstawowe zabezpieczenia okazały się bezsilne.
Tragiczny wypadek na trasie S19. Tak doszło do dramatu
Do niewyobrażalnej tragedii doszło w piątkowe popołudnie, 5 września 2025 roku, na drodze ekspresowej S19 w okolicach Jeżowego na Podkarpackiu. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że czarna Skoda Octavia, którą jako pasażerka podróżowała Katarzyna Stoparczyk, z ogromną siłą uderzyła w tył innego pojazdu.
Jak ustalili śledczy, kierujący czarną Octavią 29-letni Rafał S. z potężną siłą wbił się w tył białej Skody Scala, która z powodu awarii technicznej toczyła się z prędkością zaledwie kilku kilometrów na godzinę. Siła zderzenia była tak wielka, że oba pojazdy zostały kompletnie zniszczone, a na miejscu zginęły dwie osoby. Trzy kolejne trafiły do szpitali.
facebook.com/katarzynastoparczyk.official
W wypadku zginął także 57-letni Jerzy Ch. Osierocił dwóch synów
Drugą ofiarą śmiertelną tej straszliwej kolizji był 57-letni Jerzy Ch., który podróżował jako pasażer w białej Skodzie Scala. Jak wykazała autopsja, przyczyną jego śmierci był rozległy uraz czaszkowo-mózgowy. Mężczyzna, mieszkaniec podkarpackiego Łukawca, wracał z delegacji. Jego śmierć jest niewyobrażalną tragedią dla jego rodziny.
Jak relacjonują sąsiedzi, Pan Jerzy był wdowcem i samotnie wychowywał dwóch synów po tym, jak kilka lat temu jego żona zmarła na ciężką chorobę. Był dla nich jedynym oparciem.
To był dla niego ogromny cios. Został sam z dwoma synami. Oni są już dorośli, ale wciąż bardzo młodzi. Teraz stracili ojca, na którego zawsze mogli liczyć.
Polska w żałobie. Ruszyła księga kondolencyjna, przyjaciele żegnają dziennikarkę
Nagła śmierć Katarzyny Stoparczyk wywołała ogromne poruszenie w całym kraju. W odpowiedzi na falę smutku i chęć pożegnania dziennikarki, radiowa Trójka, z którą była związana przez lata, wystawiła w swojej siedzibie księgę kondolencyjną. Stworzono również możliwość składania wpisów drogą elektroniczną, by każdy mógł oddać jej hołd.
To przestrzeń do wspólnego pożegnania, w którym można przelać myśli na papier i zachować w pamięci osobę, która była ważną częścią Trójki i życia wielu z nas
W mediach społecznościowych dziennikarkę żegnają przyjaciele i współpracownicy. Jeden z najbardziej poruszających wpisów zamieściła Katarzyna Dowbor, która w pięknych słowach zwróciła się do zmarłej koleżanki, podkreślając ogrom straty, jaką poniosła jej rodzina.
Kasiu! Tyle jeszcze miałaś do zrobienia! Tak bardzo kochałaś dzieci, ludzi, swoją pracę. Nie tak miało być!!! Przytulam Twojego męża i synów, dla których jest to niewyobrażalna tragedia… Odpoczywaj, dobry człowieku
Mimo tragedii, praca dziennikarki będzie żyła dalej. Tuż przed śmiercią Katarzyna Stoparczyk ukończyła pracę nad biografią Stanisława Tyma zatytułowaną "Tym. Człowiek szczery na trzy litery". Wydawnictwo potwierdziło, że książka ukaże się zgodnie z planem w listopadzie, stając się ostatnim dziełem, jakie po sobie pozostawiła.
Śledztwo wciąż trwa. Kierowca w ciężkim stanie
Prokuratura Rejonowa w Nisku prowadzi intensywne śledztwo w sprawie spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym. Postępowanie toczy się z artykułu 177 par. 2 Kodeksu karnego, za co grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Trzy ranne osoby wciąż przebywają w szpitalach. W najcięższym stanie jest 29-letni kierowca czarnej Skody Octavia, która uderzyła w drugi pojazd. Od mężczyzny pobrano krew do badań na obecność alkoholu i środków odurzających. Śledczy przesłuchują świadków i gromadzą materiał dowodowy, by wyjaśnić wszystkie okoliczności tej wstrząsającej tragedii.
Czynności cały czas trwają. Przesłuchiwani są świadkowie, gromadzony jest materiał dowodowy. Zbieramy wszystkie informacje i dowody, które umożliwią nam wyjaśnienie przyczyn i okoliczności tego tragicznego zdarzenia
– zapewnia prokurator Piotr Walkowicz. Na ostateczne wnioski trzeba będzie jeszcze poczekać.