Karol Nawrocki przerywa milczenie po incydencie z dronem. Padły wstrząsające słowa: "Tam była moja rodzina"

Karol Nawrocki przerywa milczenie po incydencie z dronem. Padły wstrząsające słowa: "Tam była moja rodzina"

Karol Nawrocki przerywa milczenie po incydencie z dronem. Padły wstrząsające słowa: "Tam była moja rodzina"

instagram.com/nawrockipl

Incydent z dronem nad Belwederem nabiera zupełnie nowego, dramatycznego wymiaru. Prezydent Karol Nawrocki po raz pierwszy ujawnił, że w czasie, gdy nad rezydencją latał obcy obiekt, w środku znajdowali się jego najbliżsi. Jego słowa mrożą krew w żyłach i rzucają nowe światło na zagrożenie bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie.

Reklama

Nawrocki przerywa milczenie w sprawie drona nad Belwederem.

Do tej pory sprawa drona nad rządowymi budynkami była traktowana jako poważny, ale bezosobowy incydent naruszenia bezpieczeństwa. Wszystko zmieniło się, gdy prezydent Karol Nawrocki, przebywający z wizytą w Berlinie, przerwał milczenie. Jego słowa rzucają na sprawę zupełnie nowe, przerażające światło. Okazuje się, że w momencie, gdy nad rezydencją krążył niezidentyfikowany obiekt, w środku znajdowała się jego rodzina.

Obraz sytuacji jest wstrząsający: głowa państwa pełni obowiązki za granicą, a w tym samym czasie jego najbliżsi znajdują się w potencjalnym niebezpieczeństwie w oficjalnej rezydencji. Nawrocki nie ukrywał swojego wzburzenia, a jego osobiste wyznanie sprawiło, że polityczny incydent stał się ludzkim dramatem.

Biorąc pod uwagę fakt, że wczoraj dowiedziałem się z mediów społecznościowych, że nad budynkiem, w którym przebywa moja rodzina, latał dron, to nie tylko z tego względu uznaję, że ta komunikacja nie jest zdrowa.

Karol Nawrocki z rodziną AKPA

Dron nad Belwederem. Co naprawdę wydarzyło się w poniedziałek?

Przypomnijmy, że 15 września 2025 roku funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa zneutralizowali drona, który latał nad kompleksem budynków rządowych przy ulicy Parkowej oraz nad samym Belwederem.

W związku z incydentem zatrzymano dwie osoby: 21-letniego obywatela Ukrainy i 17-letnią obywatelkę Białorusi. Całe zamieszanie wygląda jeszcze groźniej, gdy weźmie się pod uwagę, że zaledwie kilka dni wcześniej, w nocy z 9 na 10 września, polska przestrzeń powietrzna była wielokrotnie naruszana przez rosyjskie drony. Część z nich została zestrzelona przez nasze wojsko. Dron nad rezydencją prezydenta w takiej atmosferze to już nie żarty, a scenariusz mrożący krew w żyłach.

rodzina-nawrockiego klaszcze Kasia pokazuje serce X.com/Magdalenka_PL

Prezydent dowiedział się z Twittera. "Komunikacja nie jest zdrowa"

Jakby sam incydent nie był wystarczająco szokujący, sposób, w jaki prezydent dowiedział się o zagrożeniu, wywołuje niedowierzanie. Karol Nawrocki przyznał, że o dronie latającym nad jego domem, w którym byli jego najbliżsi, przeczytał w mediach społecznościowych.

To właśnie wpisy premiera **Donalda Tuska** były dla niego pierwszym źródłem informacji. Nawrocki nie gryzł się w język, uderzając w rząd za chaos informacyjny.

Komunikacja twitterowa w tak poważnej sprawie nie jest bynajmniej tym, czego oczekuje powaga państwa polskiego.

Karol Nawrocki z rodziną w parku instagram.com/nawrockipl

Wojna na oświadczenia. Rząd odpiera zarzuty, BBN zaprzecza

Słowa prezydenta wywołały natychmiastową reakcję rządu. Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz zapewniał na platformie X, że wszystkie procedury zostały zachowane. Twierdził, że przedstawiciele Biura Bezpieczeństwa Narodowego byli informowani na bieżąco.

Jego słowa to jednak policzek dla obozu prezydenckiego, który stanowczo zaprzecza, by otrzymał pełny meldunek. Ten spór to dowód na gigantyczny kryzys zaufania na szczytach władzy w sprawach najważniejszych – dotyczących bezpieczeństwa państwa.

O zdarzeniach poinformowani zostali przedstawiciele BBN, Sztab Generalny WP oraz resortu obrony. (...) sugestie o próbach utajnienia lub przemilczania powyższych zdarzeń są kłamstwem.

Gdy na szczytach władzy trwa wojna na tweety, a procedury zawodzą w tak kluczowej sprawie, obywatele mają prawo pytać: skoro rodzina głowy państwa nie może liczyć na sprawny przepływ informacji o zagrożeniu, to kto w tym kraju może czuć się bezpieczny?

Tak wygląda dom, na który spadły szczątki rosyjskiego drona. Widok mrozi krew w żyłach [zdjęcia].
Źródło: x.com/WarNewsPL [Nowy Tydzień]
Reklama
Reklama