Śmierć maleńkiego dziecka w Kołobrzegu wstrząsnęła całą Polską, a wyniki sekcji zwłok, zamiast przynieść ukojenie, zrodziły tylko kolejne, bolesne pytania.
Tragedia w kołobrzeskim żłobku. Dziecko nie obudziło się z drzemki
Ten dzień w kołobrzeskim żłobku miał wyglądać jak każdy inny – pełen śmiechu i dziecięcej zabawy. Nikt nie podejrzewał, że rutynowa popołudniowa drzemka zamieni się w koszmar, z którego jedno z dzieci już nigdy się nie obudzi. Dziecko nie oddychało.
Na miejscu natychmiast rozpętało się piekło. Wezwano karetkę, a personel żłobka podjął desperacką reanimację. Mimo dramatycznej walki ratowników, na pomoc było już za późno. Lekarz, który przybył na miejsce, mógł jedynie potwierdzić najgorsze. Placówkę zabezpieczyła policja, a czynności na miejscu prowadził prokurator, co od początku wskazywało na wyjątkowo tragiczną i niejasną naturę sprawy.
canva.com
Sekcja zwłok nie daje odpowiedzi. Śledczy w martwym punkcie
Cała nadzieja na wyjaśnienie tej tragedii spoczywała na biegłych z zakresu medycyny sądowej. To właśnie przeprowadzona sekcja zwłok miała dać odpowiedź na pytanie, co zabiło zdrowe, śpiące dziecko. Wyniki okazały się jednak szokujące. Biegli nie byli w stanie ustalić bezpośredniej przyczyny zgonu.
W praktyce oznacza to, że wstępne badania nie wykazały żadnych urazów mechanicznych, wad wrodzonych ani śladów choroby, które mogłyby doprowadzić do nagłej śmierci dziecka. Dla rodziców dziecka to niewyobrażalna tortura. Nie tylko stracili swoje maleństwo, ale nie mogą nawet poznać przyczyny jego śmierci, co uniemożliwia przeżycie żałoby. Brak odpowiedzi sprawia, że śledczy znaleźli się w martwym punkcie, a nad sprawą unosi się coraz gęstsza mgła tajemnicy.
"Czekamy na wyniki". Prokuratura zabiera głos w sprawie
Prokuratura oficjalnie potwierdza, że prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Jednak śledczy nieoficjalnie przyznają, że stoją pod ścianą i bez szczegółowych badań laboratoryjnych nie ruszą z miejsca. To standardowa procedura, ale w tym przypadku czas działa na niekorzyść wszystkich. Kluczowe dla sprawy będą teraz wyniki dodatkowych, specjalistycznych badań.
Śledczy zlecili przeprowadzenie szczegółowych analiz histopatologicznych oraz toksykologicznych. To one mają dać ostateczną odpowiedź na pytanie o przyczynę tej niewyobrażalnej tragedii. Niestety, na ich wyniki trzeba będzie poczekać nawet kilka tygodni. Tygodni pełnych niepewności, bólu i pytań bez odpowiedzi. Rodzina i cała społeczność Kołobrzegu wciąż czekają na odpowiedź na to jedno, najważniejsze pytanie: dlaczego?