Koniec epoki. Jarosław Kaczyński opuścił twierdzę na Żoliborzu. Wiemy, co go do tego zmusiło

Koniec epoki. Jarosław Kaczyński opuścił twierdzę na Żoliborzu. Wiemy, co go do tego zmusiło

Koniec epoki. Jarosław Kaczyński opuścił twierdzę na Żoliborzu. Wiemy, co go do tego zmusiło

AKPA

Dom na Żoliborzu, który przez dekady był symbolem jego władzy i celem protestów, nagle opustoszał. Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, musiał opuścić swoją legendarną willę. To nie była jego decyzja – zmusiły go do tego okoliczności, których nie mógł dłużej ignorować.

Reklama

Kaczyński opuścił swoją twierdzę. Co się stało przy legendarnej willi?

Adres Mickiewicza na warszawskim Żoliborzu to polityczny symbol, niemal świętość. Przez lata nie był to zwykły dom, ale prawdziwa twierdza, centrum dowodzenia polskiej prawicy i cel numer jeden dla protestujących. To stąd prezes PiS Jarosław Kaczyński rządził partią i, zdaniem wielu, całym krajem.

Decyzja o nagłej zmianie adresu zaskoczyła wielu. Co zmusiło Jarosława Kaczyńskiego do tak radykalnego kroku? Okazuje się, że powodem nie są żadne polityczne trzęsienia ziemi, a coś znacznie bardziej przyziemnego, co czyni całą sytuację wręcz absurdalną. Prezesa z jego własnego domu wygonił... hałas.

Hałas, pył i młoty udarowe. Prezes nie wytrzymał remontu za płotem

Bezpośrednim powodem, dla którego wyprowadzka Kaczyńskiego stała się faktem, jest potężny remont tuż za jego płotem. Sąsiednia część bliźniaka, która przez lata stała pusta, w 2024 roku znalazła nowych właścicieli – rodzinę z dziećmi, która zaplanowała gruntowną modernizację.

Rodzina, która zdecydowała się na tę inwestycję, musiała głęboko sięgnąć do kieszeni. Zakup nieruchomości na Żoliborzu to wydatek rzędu od 13 do nawet 25 tys. zł za metr kwadratowy. Sąsiedztwo prezesa jest więc warte miliony.

Jarosław Kaczyński na łódce a tle zachodu słońca Jarosław Kaczyński lubi ciszę - także na wakacjach / Fot. facebook.com/joachimbrudzinski

Na początku listopada 2025 roku za murem posesji prezesa zaroiło się od robotników. Ciszę, do której polityk był przyzwyczajony przez lata, brutalnie przerwał warkot maszyn, pył i nieustanny huk. Te niedogodności zmusiły go do "ucieczki" ze słynnego domu Kaczyńskiego.

Czytaj także: Kaczyński na imprezie w klubie? "Vixaaa!" to nie żart. To przejdzie do historii [wideo]

To nie jest chwilowy problem. Jak wynika z tablicy informacyjnej, prace mają potrwać aż do czerwca 2026 roku. Oznacza to, że prezes nieprędko wróci na Żoliborz, a nadchodzące Święta Bożego Narodzenia spędzi już poza swoją legendarną twierdzą.

Gdzie teraz mieszka Jarosław Kaczyński? Zamienił Żoliborz na "dzielnicę dla VIP-ów"

Prezes PiS na czas remontu przeniósł się do domu należącego do jego rodziny, zlokalizowanego w prestiżowej części Warszawy po drugiej stronie Wisły. Nowe miejsce zamieszkania Kaczyńskiego, określane jako dzielnica VIP-ów, zapewnia mu spokój i komfort, a jednocześnie dogodny dojazd zarówno do siedziby partii na ulicy Nowogrodzkiej, jak i do Sejmu.

Okazuje się, że przeprowadzka Jarosława Kaczyńskiego była planowana od dłuższego czasu. Już na początku roku, gdy pojawiły się pierwsze informacje o planach sąsiadów, polityk miał szykować się na niedogodności. Jak zdradza jedna z osób z jego bliskiego otoczenia, prezes wiedział, co go czeka.

Mówiło się o tym już przed wakacjami, może nawet na początku tego roku. Wtedy pan prezes wspominał, że wyprowadzi się ze swojego domu. Nie na stałe, jedynie na czas prowadzonych robót.

Jarosław Kaczyński, po głosowaniu w sprawie uchylenia immunitetu

Nowi sąsiedzi pod lupą służb. "Zostanie dokładnie sprawdzony"

Okazuje się, że nowi sąsiedzi prezesa nie mogą liczyć na anonimowość. Jak twierdzi ekspert ds. bezpieczeństwa Marcin Samsel, każda osoba wprowadzająca się w tak bliskie sąsiedztwo polityka tej rangi musi liczyć się z gruntownym prześwietleniem przez służby. To standardowa procedura, która ma wykluczyć jakiekolwiek zagrożenie.

Jeżeli obok prezesa Kaczyńskiego wprowadzi się nowy sąsiad, służby na pewno nie przejdą wobec niego obojętnie. Taki właściciel lokalu zostanie dokładnie sprawdzony. Przede wszystkim będą ustalać, kim jest i jakie ma intencje. Będą też zastanawiać się nad dalszym zabezpieczeniem tej części budynku przed kwestiami inwigilacji prezesa Kaczyńskiego

Koniec pewnej epoki? Żoliborz bez swojego najsłynniejszego mieszkańca

Choć przeprowadzka Kaczyńskiego ma charakter tymczasowy, jej wymiar jest czysto symboliczny. Po raz pierwszy od dekad najpotężniejszy polityk prawicy nie rezyduje w swojej ikonicznej fortecy, która była świadkiem kluczowych momentów najnowszej historii Polski. Żoliborz, na dobre i na złe, stracił swojego najsłynniejszego i najbardziej kontrowersyjnego mieszkańca.

Czy ta wymuszona okolicznościami zmiana to tylko praktyczna konieczność, czy może nieoczekiwany symbol szerszych przemian, jakie zachodzą wokół prezesa i jego formacji? Jedno jest pewne – na politycznej mapie Warszawy, nawet jeśli tylko na kilkanaście miesięcy, właśnie zakończył się pewien rozdział.

[yiiGallery id="71633]

Reklama
Reklama