Czarne chmury zbierają się nad imperium Ojca Rydzyka. Najpotężniejszy redemptorysta w Polsce został wezwany na dywanik do prokuratura, a jego media biją na alarm, wzywając do modlitwy w obronie "atakowanych dzieł". Sprawa jest jednak znacznie bardziej przyziemna niż walka o wiarę — chodzi o niewyobrażalne pieniądze, a konkretnie o 210 milionów złotych publicznej dotacji na słynne Muzeum Pamięć i Tożsamość.
Prokuratura bierze się za imperium ojca dyrektora. Rydzyk ma się stawić na przesłuchanie
Prokuratura bierze się za imperium ojca dyrektora. Tadeusz Rydzyk dostał wezwanie na przesłuchanie i ma się stawić przed śledczymi dokładnie 8 grudnia 2025 roku. Wybór tej daty to jawna prowokacja albo wyjątkowo złośliwy zbieg okoliczności. Tego dnia przypada nie tylko święto Niepokalanego Poczęcia NMP, ale też 34. rocznica założenia Radio Maryja. Lepszego „prezentu” redemptorysta nie mógł sobie wymarzyć.
To nie spadło z nieba. Wcześniej na podobny dywanik wezwano jego najbliższych ludzi z Fundacja Lux Veritatis — dyrektora ds. finansowych oraz ojca Jana Króla. Pętla zacieśnia się krok po kroku, a śledczy idą po nitce do kłębka.
JACEK DOMINSKI/REPORTER
EAST NEWS
"Zaczynajmy od gorącej modlitwy". Dramatyczny apel i teoria spisku
Odpowiedź na ruch prokuratury była błyskawiczna i dokładnie taka, jakiej można było się spodziewać. Imperium medialne z Torunia uruchomiło największe działa: mobilizację wiernych. Na stronie i antenie pojawił się dramatyczny apel o modlitwę i ostrzeżenie, że to nie tylko atak na fundację, ale na „cały naród”. Rydzyk bije na alarm i wprost mówi, że rząd chce zamknąć jego sztandarowe dzieła.
Proszę Państwa, prosimy, przekazujcie informacje o tym wszystkim Polakom, wszystkim wierzącym i niewierzącym. Dzisiaj atakują nas, ale nie tylko nas. A jutro uderzą może i Ciebie. To uderza w całą naszą społeczność, w nasz naród.
W swoim stylu ojciec dyrektor zastosował też sprytną zagrywkę socjotechniczną, próbując zdjąć odium z samych prokuratorów i skierować je na „system”. Wezwał, by zacząć od modlitwy i „nie podcinać korzeni”.
Nie miejcie pretensji do prokuratora, który to robi, do ludzi. Miejmy pretensje do siebie, bo my często nie czynimy dobra, nie budujemy struktur dobra i nie stajemy po jego stronie. Nie podcinajmy tych korzeni, z których wyrastamy. Bóg zapłać za zrozumienie i za modlitwę, współpracę i modlitwę. Zaczynajmy od gorącej modlitwy.
radiomaryja.pl
O co toczy się gra? Na stole leży 210 milionów złotych
Tu nie chodzi o metafizykę, tylko o fortunę z kieszeni podatników. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wezwało Rydzyka do zwrotu 210 milionów złotych albo przekazania państwu działki, na której stoi muzeum. Umowę z fundacją zerwano w 2024 roku, a po audycie padły najcięższe słowa: mogło dojść do sprzeniewierzenie środków publicznych. Stwierdzono też nieprawidłowości przy przygotowywaniu wystaw.
W czym problem? W tym, że warte setki milionów muzeum, zbudowane za państwowe pieniądze, stanęło na... prywatnej działce należącej do Fundacji Lux Veritatis. Dofinansowanie przekroczyło 180 milionów złotych, przy wkładzie własnym 90 milionów. Według Najwyższej Izby Kontroli, ówczesny szef resortu kultury Piotr Gliński miał przekroczyć uprawnienia przy podpisywaniu umowy. Politycy mówią dziś wprost: za tę umowę ktoś powinien ponieść odpowiedzialność.