Julia von Stein słynie z tego, że w modzie nie uznaje kompromisów, ale jej ostatni zakup przekroczył wszelkie granice absurdu. Influencerka wydała fortunę na buty-potwory, które okazały się tak gigantyczne, że nie da się w nich chodzić, a nawet ich założyć. Nagranie z tej heroicznej walki z materią to czyste złoto i hit internetu.
Von Stein w szoku po otwarciu pudełka. "Wiedziałam, że będą komiczne"
Cała historia zaczyna się od jednego, wielkiego pudła i dwóch słów partnera Julii, Marcina, które idealnie podsumowały to, co miało nadejść. Na pytanie "Gotowy?" skwitował krótko: "Broń". Miał rację. Chwilę później z kartonu wyłoniły się absurdalnie wielkie kozaki, sięgające Julii aż do połowy uda. Widok był tak komiczny, że sama zainteresowana, choć zachwycona, nie mogła powstrzymać śmiechu.
Wiedziałam, że te buty będą komiczne
– przyznała, podziwiając swój nowy nabytek, który nazwała "pięknym butem". Jej partner nie podzielał tego artystycznego uniesienia i z niedowierzaniem rzucił: "Ty, jaki but. Ja myślałem, że oversize to tylko odzież jest". Jego zdaniem to było obuwie "dla całej osoby, nie na osobę". Te **gigantyczne buty** od razu stały się sensacją.
sceen YT Julia von Stein
Zapłaciła za nie "dwa razy więcej". Cena zwala z nóg
Jak to zwykle bywa w przypadku Julii von Stein z "Królowych życia", za oryginalnym zakupem idzie równie szokująca cena. Kontrowersyjne kozaki pochodzą z kolekcji H&M, gdzie kosztowały od 1300 do 1700 zł. Oczywiście, jak na tak unikatowy model przystało, wyprzedały się na pniu. Zdeterminowana influencerka ruszyła na łowy na platformę Vinted. Tam dopadła swój wymarzony model, ale cena okazała się ciosem. Jak przyznała, zapłaciła "dwa razy więcej", niż buty były warte w sklepie. To już nie jest moda, to szaleństwo.
Co więcej, cała sytuacja staje się jeszcze bardziej absurdalna, gdy weźmiemy pod uwagę rozmiar. Nietypowe obuwie było dostępne jedynie w numerze 38, podczas gdy Julia von Stein nosi 36.
No wzięłam 38, bo tylko było 38… ja noszę 36.
– wyjaśniła beztrosko. Zapłacić podwójnie za buty, które są o dwa rozmiary za duże? To mogło się wydarzyć tylko u niej.
sceen YT Julia von Stein
"Zaraz se zerwę perukę z głowy!". Komedia pomyłek przy zakładaniu
Jeśli ktoś myślał, że odpakowanie butów było zabawne, to nie widział jeszcze próby ich założenia. To nie była przymiarka, to była epicka batalia. Okazało się, że rozmiar to najmniejszy problem – prawdziwym wrogiem była sama konstrukcja obuwia. Frustracja influencerki mieszała się z rozbawieniem, a z jej ust padały coraz bardziej barwne komentarze.
Zaraz se zerwę perukę z głowy
– krzyczała, siłując się z gigantycznym kozakiem. Walki nie ułatwiały metalowe elementy wewnątrz buta. "Patrz, bo tu są w środku takie haczyki, tego się nie da" – tłumaczyła, w końcu wołając o pomoc partnera. Scena, w której we dwoje próbują ujarzmić jeden but, to gotowy materiał na internetowego wirala.
Do absurdalnych butów Julia dobrała oczywiście równie ekstrawaganckie futro, kompletując zestaw, w którym nikt nie przejdzie niezauważony. Jedno jest pewne: w tych butach może i nie da się chodzić, ale z pewnością da się wejść na szczyty internetowych trendów. Czekamy na pierwszą stylizację – o ile Julii kiedykolwiek uda się je założyć