Horror na niebie nad Krakowem! Samoloty krążyły bez końca, pasażerowie zamarli z przerażenia. Wiemy, co się stało

Horror na niebie nad Krakowem! Samoloty krążyły bez końca, pasażerowie zamarli z przerażenia. Wiemy, co się stało

Horror na niebie nad Krakowem! Samoloty krążyły bez końca, pasażerowie zamarli z przerażenia. Wiemy, co się stało

facebook.com/KrakowAirport

Nadzwyczajne sceny rozegrały się na niebie nad Małopolską. Samoloty lecące do Krakowa przez długi czas nie mogły wylądować, krążąc w pętli nad głowami przerażonych mieszkańców. Pasażerowie na pokładach przeżywali chwile grozy, nie wiedząc, co się dzieje. Teraz na jaw wychodzą przyczyny tego powietrznego dramatu.

Reklama

"Co tam się dzieje?!". Mieszkańcy w panice patrzyli w niebo

Poranek 7 grudnia 2025 roku mieszkańcy Małopolski zapamiętają na długo. Na niebie rozgrywał się dramat, którego nikt nie był w stanie zrozumieć. Kilka samolotów pasażerskich, zamiast podchodzić do lądowania, wykonywało szerokie, powtarzalne kręgi.

Co tam się dzieje?!

– pytali zdezorientowani mieszkańcy Krakowa. Emocje sięgały zenitu, a aplikacja Flightradar24 tylko potęgowała panikę, pokazując wyraźnie, że maszyny lecące w kierunku lotniska Kraków-Balice wpadły w tajemniczą pętlę.

Pojawiły się najczarniejsze scenariusze. Awaria? Atak terrorystyczny? Nikt nie wiedział, co jest przyczyną tych dramatycznych manewrów.

"Nie możemy wylądować". Lodowata cisza na pokładzie samolotu

Jeszcze większy dramat rozgrywał się jednak tysiące metrów nad ziemią, w metalowych puszkach zawieszonych między niebem a ziemią. Pasażerowie, widząc przez okna wciąż te same zabudowania, zamarli w bezruchu. W kabinie zapadła lodowata cisza, przerywana tylko szeptami i nerwowymi spojrzeniami. Każde kolejne okrążenie potęgowało strach, a z kokpitu nie dochodziły żadne uspokajające komunikaty.

W końcu przez głośniki przebił się krótki komunikat, który zamiast uspokoić, tylko wzmógł napięcie. Jedyną informacją było to, że "samolot nie może jeszcze podejść do lądowania". Dla dziesiątek ludzi uwięzionych tysiące metrów nad ziemią były to prawdziwe chwile grozy. Niepewność była najgorsza, a widmo poważnych problemów wisiało w powietrzu.

Lotnisko Krakow - Balice facebook.com/KrakowAirport

Lotnisko Balice przerywa milczenie. Jest oficjalny komunikat

Gdy napięcie sięgnęło zenitu, Lotnisko Kraków-Balice wreszcie wydało pilny komunikat. Przyczyną paraliżu w powietrzu nie była żadna awaria ani atak, a zjawisko, które potrafi być równie groźne – gęsta mgła. Rzeczniczka prasowa portu lotniczego Kraków-Balice, Monika Chylaszek, wyjaśniła całą sytuację i uspokoiła opinię publiczną.

Przez chwilę mieliśmy gęstszą mgłę, w tej chwili mogą wylądować […] Samoloty kołowały, bo była bardzo niska widzialność.

Okazało się, że maszyny zostały skierowane na tak zwaną procedurę holdingu. Dla pilotów i kontrolerów lotów to standardowa operacja, swoista "powietrzna poczekalnia", ale dla pasażerów i obserwatorów z ziemi – źródło potężnego stresu. Lotnisko Kraków-Balice, ze względu na swoje położenie wśród pagórków, wymaga idealnej widzialności, a gęsta mgła to dla pilotów sygnał do bezwzględnego wstrzymania lądowań.

Dramat w nowym "Ślubie od pierwszego wejrzenia". Ukochana uczestnika zginęła w wypadku. "Przeżyłem traumę"
Źródło: instagram.com/slubodpierwszegowejrzenia_tvn
Reklama
Reklama